Ostatnio zaliczyłem dwa bardzo krótkie wypady na odrę nieopodal miejscowości krępa. Pierwszy był z wieczora. Dwie godziny nad wodą przed zapadnięciem zmroku. Przyniosły mi kilka delikatnych skubnięć i jednego małego sandacza na brzegu. Tej jesieni łowię sandacze na gumki Cannibal w jaskrawym kolorze. Brania miałem przy samych kamieniach na szczycie ostrogi. Dwa dni później wróciłem na te ostrogi. Tym razem łowienie rozpocząłem z rana i muszę przyznać, że nieźle zmarzłem, a przez pierwszą godzinę łowienia musiałem co jakiś czas pozbywać się lodu z przelotek. Później trochę ociepliło się i w ciągu tych 4 godzin łowienia, wyjąłem 2 małe sandacze, które w ogóle mnie nie ucieszyły, bo liczyłem jednak, że o tej porze roku będę większe rybki łowił. Dni są coraz zimniejsze, a rybę złowić trudniej. Jeszcze kilka razy pewnie wybiorę się na sandacze w tym roku, więc nadal jest nadzieja na jakąś fajną rybę ;)
....
|
Maleństwa biorą tej jesieni. |
|
Czuć już zimę w powietrzu. |
Pogoda ostatnio nie dopisuje ale może innym razem trafią się większe ryby i tak nie jest źle 3 sandacze zawsze trochę walki z nimi było. W przyszłym tygodniu ma się trochę poprawić pogoda ( przynajmniej u nas w świętokrzyskim ) mam nadzieję, że uda mi się wybrać na spining
OdpowiedzUsuńJa powoli już będę sezon kończył, bo jednak głównym łowiskiem jest u mnie Odra, a obecnie przy tak wysokim staniej wody i niskich temperaturach jest diabelnie trudno coś złowić. Za to pudełka z gumami i główkami są coraz lżejsze, bo dużo rwie się. Może kiedyś będzie stać mnie na łódkę z silnikiem spalinowym i wtedy sezon na pewno będzie dłuższy i wyniki lepsze. pozdrawiam...
Usuń