W zeszły piątek wraz z kolegą Piotrem. Ruszyłem na odrzańskie sandacze, które mieliśmy łowić na ostrogach nieopodal miejscowości Pomorsko. W sezonie letnim bardzo oblegana woda, a teraz jesienną porą pustki. Nad wodą byliśmy około godziny 8;30. Nadal dość wysoki stan wody wróżył, że będzie ciężko coś złowić. Tak jak wielokrotnie pisałem w wypadku sandacza uważam, że jest to ryba, która zajmuje ściśle określone główki/klatki. Na odcinku kilku kilometrów odry może być tylko jedna ostroga, na której te rybki bytują i dają się złowić, a na innych możemy nigdy nie doczekać się brania. Oczywiście ów sandaczowa miejscówka może znajdować się całkiem gdzie indziej zależnie od pory roku, temperatury wody, stanu odry itp. Jesienią w mojej ocenie bardzo dobre są głębokie ostrogi po zewnętrznej stronie zakrętu, które charakteryzują się dużym "klatkami". Główki w dół od promu w Pomorsku na lewym brzegu wydawały się dlatego idealnym "poligonem" do szukania jesiennych "mętnookich". Ja zawsze typuję kilka główek obok siebie, które cierpliwie obławiam gumami. Prowadzonymi przy dnie z nastawieniem na łowienie w opadzie. Jak mam pierwsze branie, to już jest dla mnie znak, że w tym miejscu trzeba trochę dłużej pobyć i czasami pokombinować z różnymi przynętami. Tego dnia dość szybko złowiłem pierwszego małego sandacza na gumę Cannibal, na ostrodze w pobliżu "wysokiego napięcia". Bardzo delikatne podwójne pstryknięcie wyczuwalne na szczytówce i błyskawiczne zacięcie. Trzeba bardzo skupić się podczas łowienia sandacza, bo to nie szczupak i często bardzo delikatnie bierze, a wędkarz musi szybko zaciąć, bo inaczej powrót na zero jest bardzo prawdopodobny.
...
|
Pierwszy sandacz tego dnia. |
Dalsze łowienie na tej ostrodze przyniosło mi kilka delikatnych sandaczowych brań, których niestety nie zaciąłem na czas oraz jedno, po którym wylądował na brzegu sandacz ważący około 2 kilogramy. Łowiłem na gumkę Cannibal w bardzo jaskrawym seledynowym kolorze, na główce dżigowej o wadze 15 gram. Ten większy sandacz wziął w warkoczu jakieś 5m od szczytu ostrogi. Z Piotrem poszliśmy szukać ryb także na kolejnych ostrogach, ale to już nie przyniosło nam żadnego brania i jednak "pod napięciem" było tego dnia najlepiej. Kolega jako spinningista "stojącej wody", a zwłaszcza odrzańskich starorzeczy. Niestety nic nie złowił, bo na odrze dopiero uczy się łowić regularnie ryby. Mniejszy sandacz został wypuszczony, a większy był już "konsumpcyjny" i zabrany ze sobą do domu. Mam nadzieję, że stan odry obniży się niebawem i będzie można bardziej komfortowo łowić, a straty w przynętach będą mniejsze.
...
|
Waga prawie 2kg - Odra Pomorsko. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz