Witam.
Mała ilość wolnego czasu nie jest głównym powodem tego, że jeżdżę na ryby dość rzadko, a konto na YT powoli umiera...
Dorzucić do tego trzeba popieprzoną chorobę jaką jest cukrzyca, która coraz wyraźniej rozkłada mnie na łopatki. Kiedyś potrafiłem jednego dnia pokonać i 5km Odry z brzegu, a teraz raptem 5 ostróg i w bólach ledwo dawać radę wrócić do auta, gdyż tak potrafią mnie napierniczać stopy, że każdy krok to męczarnia, zwłaszcza w trudnym terenie. Jedynym ratunkiem było łowienie z pontonu, ale to też niezła mordęga przy składaniu i rozkładaniu.
Jak tak dalej pójdzie to chyba przestawię się na spławik i grunt...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz