sobota, 25 lutego 2017

Rzeczka pstrągowa "Młynówka Kosierska" woj. Lubuskie - relacja z łowienia

Witam!
Dzisiaj zrobiłem sobie wypad wędkarski nad rzekę "Młynówka Kosierska", która płynie w województwie Lubuskim przez takie miejscowości jak Budynia i Brzeźnica. Jest to prawy dopływ Bobru, o długości około 18km. Nigdy nie łowiłem w tym strumyku, więc byłem bardzo pozytywnie nastawiony przed wyjazdem na ryby w "nieznane". Jest to woda, w której podobno żyją pstrągi i właśnie one były celem mojej wyprawy. Postanowiłem rozpocząć łowienie od miejscowości Brzeźnica i obłowić odcinek do samego ujścia do Bobru. Woda na pierwszy rzut oka wygląda dość obiecująco. Niestety już po pierwszych rzutach mocno zniechęciłem się, bo strasznie dużo "syfu" płynęło i po praktycznie każdym rzucie musiałem czyścić przynętę z najczęściej pognitych kawałków liści i innego "bogactwa". Było to pewnie spowodowane ostatnimi deszczami i tym, że stan wody jest najwyraźniej nieznacznie podniesiony. Wiosną pewnie zawitam tam jeszcze raz. Poniżej kilka zdjęć tego odcinka rzeki.
...
Rzeka Młynówka Kosierska w m. Brzeźnica

...
Trudne warunki skłoniły mnie, aby zmienić odcinek tej rzeki i spróbować swoich sił trochę wyżej. Auto zostawiłem przy moście w miejscowości Budynia i ruszyłem w górę rzeczki lewym brzegiem. Bardzo zirytowałem się tym co zastałem od mostu na odcinku około 1 kilometra. Mianowicie ktoś zagrodził dostęp do rzeki pastuchem, który był pod prądem. Przypadkiem dotknąłem tego drutu i muszę przyznać, że "kopnięcie" prądem trochę mnie przestraszyło (nieprzyjemne uczucie). Na prawym brzegu ktoś wykopał spory zbiornik, który połączył z tą rzeczką i obsypał na około wysokim wałem z ziemi. Ciekawe czy takie działania jak z tym pastuchem i tym zbiornikiem są zgodne z prawem??? Woda niby PZW, a takie niespodzianki. Im wyżej tym rzeczka stawała się dziksza i bardziej niedostępna. Najpierw była dość wąska z szybkim nurtem i łatwym dostępem do łowienia, a później na sporym dystansie zaczynała być szersza, a brzegi bardzo podmokłe. Wyglądała na prawdę dziewiczo i szkoda tylko tego, że bardzo ciężko było dostać się do wody. Musiałem bardzo uważać stawiając każdy krok, aby nie ugrzęznąć. Wiele razy musiałem zawracać i próbować w innym miejscu dojść do ów strumienia, aby spróbować przechytrzyć jakiegoś pstrąga. Pokonałem około 4km i nie odnotowałem żadnego brania. Nowa woda i chyba jednak warta bliższego poznania w bardziej wiosennej scenerii. Co ciekawe jak na wodę pstrągową nie zaobserwowałem absolutnie żadnych śladów obecności innych ludzi przede mną. Trochę mnie to martwi, bo albo woda jest tak "tajna", albo bezrybna i dlatego nikt się tam nie zapuszcza z wędką. Ciekawe jest także to, że woda była wyraźniej czystsza niż na odcinku poniżej Brzeźnicy.
Przekonałem się, że pod prądem.
Brzeg pod prądem.
Młynówka Kosierska około 3km powyżej m. Budynia
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz