sobota, 30 grudnia 2017

Ponton Kolibri 3m dlight - połowa planu zrealizowana

Na Allegro kupiłem ponton wędkarski firmy Kolibri model Dlight długości 3m. Jak już wcześniej wspominałem na łamach mojego bloga wędkarskiego. Zamierzam w sezonie 2018 rozpocząć nowy dla mnie etap w dziedzinie spinningu. Czyli łowić z pontonu na odrze, a nie jak dotychczas tylko z brzegu. Ów ponton wybrałem, gdyż ma bardzo pozytywne opinie wśród wędkarzy, twardą podłogę, zrobiony z bardzo mocnego materiału oraz jest wyposażony w kil. Po próbnym rozłożeniu w mieszkaniu zaraz po dostawie. Muszę przyznać, że sprawia wrażenie na prawdę bardzo solidnego i spełniającego moje oczekiwania. Rozkładałem go w 20 minut i drugie tyle składałem, więc nad wodą będę potrzebował około godzinę na obydwie operacje, bo przecież będę musiał go donieść nad wodę i zamontować jeszcze silnik. Wracając do silnika. To jest drugi etap mojego planu. Ponton jest, więc teraz pora na wybór odpowiedniego silnika zaburtowego spalinowego. Najpoważniej rozważam dwie opcje, czyli zakup nowego silnika o mocy 5KM najprawdopodobniej firmy Tohatsu lub zakup jakiegoś używanego o mocy do 10KM, z których najbardziej podobają mi się te firmy Yamaha o mocy 8KM. Bardzo trudny wybór, bo z jednej strony trochę boję się kupować jakiś używany, który może w każdej chwili rozlecieć się mi, a z drugiej strony kupując nowy o wiele droższy będę zmuszony do dłuższego tyrania na półtora etatu, aby zarobić na tą "przyjemność". Cholera!!! Nie zamierzam pływać daleko, a zaledwie do kilku kilometrów od miejsca wodowania pontonu i dlatego nie zależy mi na jakimś wypasionym sprzęcie i pływaniu w ślizgu, więc może i lepiej kupić za jakieś 2tys. zł. używaną Yamahę 8KM i tak samo cieszyć się wędkarstwem, bez dodatkowych miesięcy tyrania w dwóch zakładach pracy??? Nie jestem już taki młody i boję się, że nie dam rady wytrzymać 28 godzin pracy w ciągu 1,5 doby. Niestety mam w jednym miejscu tak ułożony grafik w styczniu. Nie myślałem, że będę miał aż takie dylematy z wyborem silnika do mojego pontonu. Na szczęście mam jeszcze parę miesięcy, aby zdecydować się. Na myśl o obławianiu najlepszych miejscówek na odrze z pontonu... aż mi serce mocniej bije, bo będę mógł poznać tą rzekę na nowo. No i dobrać się do tych ryb, które z brzegu są prawie nieosiągalne. Ważne jest dla mnie też to, że skończą się mordercze eskapady przez nadodrzańską dżunglę, która charakteryzuje się czasami prawie dwumetrowymi pokrzywami lub trzcinami tak gęstymi, że ciężko przedrzeć się. Zachęcam do śledzenia mojego bloga oraz kanału z filmami na Youtube.com
...
Ponton Kolibri dlight 3m
Kolibri

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz