niedziela, 10 czerwca 2018

Dwa wypady na zero...

Odra ostatnio bezlitośnie uczy mnie pokory i dwa wieczorno-nocne wypady za sandaczem i sumem zakończyły się bez ryby. Nawet brania nie miałem. Łowiłem głównie na woblery Nike firmy Gloog oraz Boxer firmy Salmo. Woda wydaje się martwa i z szybkiego wywiadu wśród znajomych wiem, że nie tylko ja ostatnio nie mam czym się pochwalić.  Co ciekawe nawet klenie nie chcą za dobrze brać.  Coraz poważniej rozważam, aby pojechać na jakąś nockę z żywcami i spróbować złowić suma na tzw.  Zrywkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz