środa, 13 czerwca 2018

Sandacz wieczorem... Odra m. Tarnawa

Wczoraj nad wodą byłem około 16 godziny, bo chciałem pobawić się z kleniami na super ciekawych przelewach, a wieczorem zapolować na sandacza i suma. Kleni i jazi BRAK. Cudowałem na wszelkie sposoby i nie doczekałem się brania tych ryb. Za to bardzo intensywnie żerowały bolenie, które oczywiście olewały wszystkie moje przynęty, a było to spowodowane tym, że obecnie żerują na bardzo malutkim narybku i ciężko skusić je do brania na tradycyjne przynęty boleniowe. Dwie godziny machania i jedyny kontakt z boleniem polegał na tym, że odprowadził mi wobler pod same nogi i zrobił nawrót. Jak słońce zaczęło powoli chować się za horyzontem, chwyciłem mocniejszą wędkę i zacząłem powoli obławiać ostrogę pod kontem sandaczy i ewentualnie suma. Powoli następowała tzw. "szarówka", a ja na napływie główki zobaczyłem żerowanie jakiś ryb przy samym brzegu. Kilka rzutów na wobler Gloog model nike 8cm i mam delikatne skubnięcie, po którym wymiarowy sandacz ląduje na brzegu. Rybę bardzo szybko uśmiercam gdyż zabieram ją w celach konsumpcyjnych i wracam do łowienia... dosłownie drugi rzut i znowu mam branie, ale tym razem ryba robi tylko świecę przy brzegu i spina się.... po jakiś kolejnych 15minutach mam znowu sandacza na kiju, który także niestety spada z haka w momencie podbierania. Później woda zamarła i nie miałem już żadnych brań. Wszystkie sandaczowe brania były dosłownie przy samym brzegu. Najwyraźniej udało mi się znaleźć we właściwym miejscu o właściwym czasie...
Stan Odry (stacja Cigacice): 131cm
Temp. wody: 24°C
...
Sandacz Odra m. Tarnawa
...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz