poniedziałek, 23 października 2017

Trzy wypady wędkarskie w październiku. Porażka z rybami...

Ostatnio przechodzę jakiś swoisty kryzys wędkarski, bo nie mogę nic konkretnego złowić. Październik to ponoć bardzo dobry miesiąc na drapieżniki, ale chyba nie dla mnie.
Zakładając ten blog wędkarski postanowiłem, że będę bez ściemy opisywał wszystko co związane z moimi poczynaniami wędkarskimi, a wiadomo, że gorsze dni też muszą zdarzać się...
...
14.10.2017r - Odra okolice m. Bytom Odrzański
Umówiłem się ze znajomymi z FB, na sandacze. W czwórkę pojechaliśmy na "tajne" głębokie ostrogi i podzieliliśmy się na pary. Ja łowiłem z Patrykiem, który zna tą wodę chyba lepiej niż własną kieszeń. Dokładnie opisywał mi charakterystykę dna każdej miejscówki. Pierwsza ostroga, pierwszy rzut na gumę Cannibal kolor "green tiger" na 15g główce i... ląduje na brzegu sandacz taki na oko 55cm długości. Najwyraźniej zadziałało tzw."prawo frajera" czyli to, że będąc na nowej i całkiem nieznanej sobie wodzie. Trzeba liczyć się właściwie ze wszystkim. Później już niestety nic nie złowiłem... fajnie zacząłem łowienie, a zakończyłem w słabym stylu. Jeżeli chodzi o wyniki kolegów. To Patryk miałem jeszcze tylko ryby na koncie. Mianowicie malutkiego sandaczyka i dwa szczupaczki. Dzień pomimo obecności "przewodników wędkarskich" okazał się niestety mizerny pod względem wędkarskim.
...

17.10.2017r - jezioro Kąpielowe
Z kolegą na łódce. Ja miałem kilka szczupaków na kiju, które spadły mi. Z czego jeden mógł być na prawdę konkretny. Kolega złowił natomiast jednego szczupaka 58cm. Ja zakończyłem dzień z tylko jednym okonkiem na koncie.

22.10.2017r - Odra m. Bytom Odrzański
Zmokłem do ostatniej suchej nitki i nawet jednej ryby nie złowiłem i nie miałem żadnego brania. Jakbym rzucał w studnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz