poniedziałek, 4 czerwca 2018

Trzy godziny machania z brzegu za sumem i nic...

Przedwczoraj wieczorem byłem na główkach powyżej starorzecza w m. Bobrowniki i łowiąc z brzegu na grubo nie doczekałem się żadnego brania. Obym tylko w tym sezonie pisał jak najmniej takich postów dla statystyk... Obecnie mam za mało czasu, aby zwodować ponton, bo nie opłaca mi się tego robić dla kilkugodzinnego łowienia, więc po staremu przedzieram się przez odrzańskie krzaczory.
...

2 komentarze:

  1. Miałem podobną przygodę ostatnio 5h rzucania i nic ani jednego szarpnięcia.Znajomy wpadł wtedy na pomysł, że mieszkamy blisko morza i warto byłoby poszukać jakieś wyprawy na dorsza i skorzystać z jakiejś oferty.To był strzał w dziesiątkę 12h rejsu i walki z rybami wspomnienia na długie lata. Będzie co wnukom opowiadać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję dobrego wyniku i zazdroszczę ciekawej alternatywy dla naszych bezrybnych wód PZW. Pzdr

      Usuń