czwartek, 31 marca 2016

Przegląd mojego pudełka z przynętami na klenie i jazie.

Witam.
Marzec kończy się, a ja niestety tylko dwa razy pojechałem powędkować w tym miesiącu, bo praca i rodzina najważniejsze, a wędkarstwo później. Zanosi się, że kwiecień będzie ciepły, a woda w Odrze spadnie do poziomu umożliwiającego wygodne łowienie z brzegu. Dzisiaj trochę poszperałem w przynętach, które posiadam, aby znaleźć pudełeczko z małymi woblerkami i obrotówkami na klenie i jazie. Na swoim blogu wędkarskim będę systematycznie opisywał przynęty, na które łowię i tworzył co za tym idzie wiarygodną recenzję. Ten post to taki ogólny wstęp do kolejny moich wpisów, które będę zamieszczał jak tylko sezon rozpocznie się na dobre. Nie jestem już związany zawodowo z żadnym sklepem wędkarskim, ani producentem sprzętu wędkarskiego. Dlatego nie będę wciskał na siłę żadnej reklamy, bo mój blog jest pisany z pasji, a nie chęci zysku itp. Nie jestem jakimś bogaczem, który jeździ na najlepsze łowiska w Polsce lub zagranicę. Mam jak większość osób szarą pracę, a na ryby jeżdżę wtedy gdy mam czas i to na łowiska PZW ogólnodostępne takie jak moja ukochana Odra w województwie Lubuskim. Dlatego każda złowiona ryba, a zwłaszcza okaz to często bardzo duży wyczyn i efekt ciężkiej pracy opartej na moim doświadczeniu. Tym doświadczeniem będę chciał się podzielić. Wracając do pudełka z przynętami...
...
Przynęty na klenie z mojego pudełka.
...
Między innymi to ocalało po zeszłym sezonie. Przy najbliższej okazji muszę pojechać do sklepu wędkarskiego i zakupić nowe kotwiczki, bo w części woblerów należy je powymieniać. Łowię głównie z odrzańskich ostróg na przelewach i napływach oraz czasami kamienistych opaskach. W przyszłych postach na tym blogu spinnigowym będę szczegółowo opisywał poszczególne przynęty. Czyli jak je prowadzić gdzie łowić itp, aby osiągnąć sukces wędkarski. Zachęcam do zaglądania na moją stronę co jakiś czas ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz