czwartek, 11 sierpnia 2016

Pojadę jednak na zawody 14 sierpnia...

Udało mi się zorganizować tak czas, abym jednak mógł wystartować w kolejnych zawodach spinningowych. Przewidzianych na 14 sierpnia nad odrą w m. Brody. Niestety sprawy osobiste nie pozwoliły mi na jakieś treningi lub choćby chwilowy rekreacyjny wypad nad wodę. Sprzęt wędkarski jest nieruszany od zawodów Puchar Lata. Dlatego będzie bardzo ciężko osiągnąć jakiś dobry wynik. Mam nadzieję, że szczęście będzie mi sprzyjało podczas losowania podsektoru i odra okaże się dla mnie łaskawa. Najważniejsze dla mnie jest to, aby nie "wyzerować". Jak na razie po prawie dwóch latach przerwy od startów. Jestem w formie, którą chciałbym utrzymywać do końca sezonu. Największą satysfakcję odczuwam widząc wyrazy twarzy tzw. "sportowców", którzy na początku sezonu i w trakcie. Starali się mnie umoralniać i atakować. Za to, że nie jestem ślepym wyznawcą "złów i wypuść" i kilka ryb w tym roku zabrałem do domu. Hehe najzabawniejsze, że "ów mistrzowie" w bezczelny sposób mieli w d*pie regulamin połowów i potrafili z premedytacją łowić ryby, które miały okres ochronny. Zasłaniając się oczywiście tym, że "przecież wypuszczają". Znam nawet takiego asa, który tarlisk boleni i sandaczy szukał w okresie ochronnym oraz takiego, który straszył mnie swoim kolegą z PSR, który starał się coś udowodnić mi bez żadnych argumentów. Jak pomyślę sobie też, o jednym znajomym, który robi super woblery z jedną tylko wadą. Taką, że nie może nic prawie na nie złowić. To aż śmiać mi się chce (lansuje się w necie na jakiegoś mentora w dziedzinie wędkarstwa spinningowego). Jakby wszystkie grzeszki wypłynęły to pewnie wielu zrobiłoby się głupio (sam nie jestem czysty jak łza, ale nigdy nie atakowałem nikogo publicznie). Z tym "c&r" to też niezła dziecinada, bo każdy niby wypuszcza, a prawda jest często inna. Nie jestem zawodowcem i nie mam parcia, aby wygrywać za wszelką cenę i nawet jak nic nie złowię. To nie będę płakał z tego powodu. Ewentualne wysokie miejsce w niedzielę. Bardzo mnie ucieszy, ale nie popadnę w jakiś zachwyt, bo są ważniejsze rzeczy w życiu niż wędkarstwo. Ci co tego nie rozumieją zasługują tylko na współczucie...
...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz