czwartek, 27 października 2016

Zawody "masters" & nagradzanie najlepszych w Grand Prix - 22.10.2016r

W zeszła sobotę po raz kolejny. Zamiast wyspać się po nocce w pracy. Pojechałem na towarzyskie zawody "masters", które były rozgrywane na odrze w m. Krosno Odrzańskie. Zdecydowałem się na ten wyjazd, bo po tych zawodach miało odbyć się wręczanie nagród dla najlepszych w klasyfikacji Grand Prix w okręgu zielonogórskim. Ja zająłem pierwsze miejsce w tej klasyfikacji i głupio byłoby jakbym nie stawił się tego dnia. Tym bardziej, że liczyłem na jakąś fajną nagrodę. Zawody "masters" były zorganizowane dla 20 najlepszych w dyscyplinie spinningowej i 20 najlepszych w spławiku. Na prawym brzegu odry rywalizowali spławikowcy, a na lewym spinningiści. Pogoda była piękna i bardzo przyjemnie łowiło się. Szkoda tylko, że ryby nie dopisały. Spławikowcy łowili jakieś rybki, a spinningiści mieli bardzo trudne zadanie przed sobą. W sumie wystartowało w spinningu 15 osób, którzy na prawdę znają się na wędkarstwie spinningowym. Ja postanowiłem sobie za cel złowienie sandacza i zważywszy na charakter zawodów. Nie odczuwałem jakiegoś wielkiego ciśnienia na zdobywanie puntów itd. Te zawody traktowałem jako spotkanie wędkarskie. Co nie zmienia faktu, że mocno przyłożyłem się do łowienia i liczyłem na dobry wynik. Przez 5 godzin łowienia nie zaliczyłem żadnego sandaczowego "pobicia" i sporo przynęt porwałem. Inni zawodnicy mieli podobnie i co ciekawe, o miejscu na podium decydowały bolenie. W sumie tylko 3 osoby złowiły w spinningu rybę, a reszta tak jak ja. Wróciła o przysłowiowym kiju. Nie padł żaden szczupak, okoń lub sandacz, które o tej porze roku powinny być najpewniejszą zdobyczą. Ja na tą imprezę spinningową nie zabrałem nawet żadnych przynęt boleniowych, bo najzwyklej w świecie miałem już dość łowienia rap i chciałem zapolować na coś z zębami. Nie przejąłem się za bardzo tym, że nic nie złowiłem w Krośnie, bo przyjechałem głównie po nagrodę za zwycięstwo w GP. Bardzo mi to osłodziło gorycz porażki związanej z nieudanym startem na Mistrzostwach Polski.
...
Pierwsze miejsce w GP okręgu zielonogórskiego.
Stolik "mięsiarzy" :)

Obok mnie zwycięzca klasyfikacji GP w kat. junior
Sezon sportowy w okręgu już zakończył się, a ja liczę, że w przyszłym roku uda się mi także startować i osiągać dobre wyniki. Na obecną chwilę mam bardzo dużo problemów osobistych i spraw na głowie. Najbardziej mnie ostatnio zniszczyło i dobiło psychicznie to, że stwierdzono u córki autyzm, z którym musimy się zmierzyć i jakoś żyć. Nie planuję w związku z tym całkowicie zrezygnować z wędkarstwa, ale muszę przygotować się na dużo pracy z dzieckiem i wiele wyrzeczeń. Jak na razie to będę starał się wszystko pogodzić i wygospodarować czasami chociaż chwilę, aby wybrać się gdzieś nad wodę. Obecnie nadal na celowniku mam sandacze i będę próbował je właśnie łowić podczas wypadów wędkarskich do końca roku. Na ryby jeżdżę bardzo rzadko, ale i tak liczę na jakąś fajną rybkę niebawem ;)
Cenne trofeum :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz