poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Dwie godziny spinningowania na "dzikiej ochli".

Właśnie wróciłem z dość krótkiego spinningowania na zbiorniku "dzika ochla" koło Zielonej Góry. Nie byłem do końca pewny czy na tej wodzie można spinningować. Dlatego napisałem maila do Okręgu PZW, aby się upewnić i dostałem szybką odpowiedź, że można tam wędkować cały rok jak na wodach ogólnodostępnych. Ten zbiornik to miejsce bardzo popularne wśród zielonogórzan. Nad zbiornikiem znajduje się skansen i park linowy, który jest oblegany w sezonie letnim, a nad brzegami można spotkać wielu spacerowiczów, rowerzystów no i oczywiście wędkarzy. Woda jest dość płytka i bardzo zarośnięta. Dlatego np. metoda boczny trok odpada. Spinningista musi bardzo uważać i przed każdym rzutem upewniać się, że nie ma zanim żadnego gapia, którego mógłby nieopacznie "zaciąć". Ja łowiłem dziś na paprochy z pojedynczym ogonkiem w jaskrawych kolorach na 2 gramowej główce dżigowej. Mało czasu zmusiło mnie do wyboru takiego łowiska. Gumkę uzbroiłem z pozoru w za mały hak, aby schować prawie cały w przynęcie. Co bardzo pomagało podczas łowienia w zielsku, które rzadziej czepiało się przynęty niż jakbym uzbroił w większy hak. Wyniki były słabe bo złowiłem tylko 3 okonki i karpika, który miał przynętę w pysku. Ryby oczywiście wszystkie wypuściłem :)
...
Przyłów podczas dzisiejszego spinningowania.

Widok na plażę i betonowy pomost.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz