piątek, 15 lipca 2016

Nocny boleń przy moście w Cigacicach.

Witam!
Poszukiwania nocnych sandaczy rozpoczynam na nowo, bo we wcześniejszym owocnym miejscu za dużo osób spotykam, a w wędkarstwie bardzo cenię sobie spokój i ciszę. Postanowiłem popróbować swoich sił na ostrogach przy moście w miejscowości Cigacice. Nad wodą byłem jak jeszcze słońce wysoko, bo trochę martwię się przed kolejnymi zawodami i warto trochę jeszcze "potrenować" na sportowo klenie i bolenie. Stan wody był nadal katastrofalnie niski i prawie w całości zachmurzone niebo. Zdawałoby się, że w takich warunkach klenie powinny brać. Nic podobnego! Bardzo przejrzysta woda i katastrofalna niżówka przyczyniły się w mojej ocenie do tego, że ryby są bardzo ostrożne i szukają schronienia oraz żerują niejednokrotnie daleko w głównym nurcie. Gdzie często jest ciężko dorzucić kleniowym sprawdzonym woblerkiem. Próbowałem nawet brodzić na napływach ostróg tak, aby móc przytrzymywać wobler nad przelewem. Przyniosło mi to tylko jedno branie małego bolka, któremu nawet nie chciałem robić fotki i od razu wypuściłem go do wody. Te dzienne łowienie mógłbym określić jednym słowem "bezrybie". Za to zbliżała się noc. Czyli czas kiedy spinningista ma największe szanse na spotkanie latem z odrzańskim okazem...
...
Piękny zachód słońca i sygnał, aby zapolować na większe rybki.
Jak słońce zaszło ryby ożywiły się trochę, a ja zacząłem spinningować na mój drugi mocniejszy zestaw, a za przynętę miałem wobler "GLOOG" model kalipso. Na jednej ostrodze, chyba klenie żerowały dość aktywnie, ale ja jednak nie zamierzałem zarywać nocy dla tych ryb i dałem im spokój. Sandacz był moim głównym celem. Dość monotonne łowienie na kolejnych ostrogach i nawet brania. Dotarłem w końcu na ostrogę przy samym moście, której szczyt był usypany z większych kamieni, a ciche poruszanie się wymagało dużo skupienia. Rozpocząłem obławianie od napływu i przelewu. Zaobserwowałem jak coś bardzo dużego wypłynęło na przelew i zostawiało wyraźny ślad na wodzie. Podrzuciłem kilka razy wobler tej rybie, ale brania niestety się nie doczekałem. Przynętę prowadziłem bardzo powoli nad przelewem oraz starałem się ją dość długo przytrzymywać na samym rancie gdzie zaczynał się dołek poniżej główki. Właśnie podczas takiego przytrzymywania miałem mocne branie. Ryba prawie nie walczyła, a jak już była przy brzegu. Okazało się, że na "GLOOGA" skusił się bolek. Szkoda, że nie sandacz. Jak zrobiłem fotkę rybce i wypuściłem. Zaczęło coraz mocniej padać, więc zwinąłem sprzęt i zakończyłem łowienie. Jak mawiają "lepszy rydz niż nic". 
...
Nocny boleń złowiony na główce przy moście w Cigacicach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz