poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Rozpoczęcie sezonu 2018 - port w Nowej Soli - małe bolenie, kleń, okoń i sandacz

Nocna zmiana w pracy, a po niej...
Wypad spinningowy do portu w miejscowości Nowa Sól. Było prima aprilis i dlatego pewnie kilku znajomych nie wierzyło w moje łowienie tego dnia. Chodziło głównie o paskudną pogodę, która niewielu by skusiła do opuszczenia ciepłego domu i wyruszenia nad wodę. Temperatura około 3°C i porywisty mroźny wiatr. Ja jednak nie dałem się zniechęcić i zamiast iść na pociąg i wracać do domciu, poszedłem połowić do portu. Od razu rzuciło mi się w oczy żerowanie jakiś ryb przy powierzchni. Doświadczenie wędkarskie podpowiadało mi, że żerują klenie lub małe bolenie. Dwa kontrolne rzuty na paprocha za okoniem i zabrałem się za ryby zdradzające swoją obecność na tafli wody. Założyłem swojego killera na takie sytuacje, czyli srebrną obrotówkę firmy Lukris model MINI rozm. 1. Chwila łowienia i mam już pierwsze branie i małego bolenia na brzegu. Szybko zwróciłem rybce wolność, a po kolejnym rzucie mam kolejnego małego bolenia na kiju... Te malutkie rapy żerowały jak szalone, więc pomimo złowienia nawet małego klenia postanowiłem jednak schować obrotówkę do pudełka, aby nie bawić się w "kłusola" łowiąc nie dość, że niewymiarowe to jeszcze mające okres ochronny ryby. Trochę pokombinowałem bez efektu z łowieniem na wobler kleniowy i zabrałem się za dżigowanie paprochem. Dwuogonowy twister (portki) kolor moto-oil z czerwonym brokatem to mój pewniak na okonie. Został uzbrojony w główkę 4g na haku nr 4. To moje "okoniowanie" przyniosło mi tylko jednego wyholowanego okonka i sandaczyka. Oczywiście miałem kilka niewykorzystanych brań i rybek spadających z haka. Porywy wiatru były coraz mocniejsze, a ja coraz bardziej przemarznięty. Wytrzymałem nad wodą 2,5 godziny, a w tym czasie złowiłem 7 boleni, okonia, sandacza i klenia...

Stan wody (stacja Nowa Sól): 209cm
Temperatura wody: 5,7°C

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz