poniedziałek, 5 września 2016

"Puchar Jesieni" 4.09.2016r - Odra m. Krosno Odrzańskie - 14 miejsce

Przedostatnie zawody spinningowe "Puchar Jesieni" zaliczane do klasyfikacji Grand Prix zielonogórskiego okręgu PZW, odbyły się wczoraj nad Odrą w mieście Krosno Odrzańskie. Ten odrzański odcinek znam bardzo słabo i łowiłem tam bodajże trzeci raz w życiu. Dodatkowo nie znalazłem czasu, aby odbyć jakiś choćby krótki trening na tym łowisku. Wspominając słabe wyniki na ostatnich prywatnych wyprawach wędkarskich. Nie liczyłem na jakąś dobrą lokatę na tej wodzie i pojechałem tam głównie z nastawieniem, aby złowić cokolwiek i zdobyć kilka puntów do klasyfikacji GP. Niski stan odry i bezwietrzna ładna pogoda z rana, dawały wielkie nadzieje na złowienie jakiejś konkretnej ryby w pierwszych dwóch godzinach zawodów. Poszedłem na piaszczyste główki w górę od mostu na prawym brzegu odry (całe zawody tam spędziłem). Przy "piachach" w klatkach widziałem, że ławice bardzo drobnych rybek są nękane przez bolenie, a czasami nawet jakaś większa sztuka pogoniła bliżej warkocza. Łowiłem na 6cm woblery firmy "Siek-M" model Siga. Godzina machania w klatki i jest mocne branie w okolicach piaszczystej łachy. Chwilowy hol i pewnie podbieram niedużego bolenia, który mierzył 42,5cm długości. Plan zrealizowany, a ja próbuje zawzięcie złowić drugiego. Pech spinningisty jednak tego dnia uczepił się mnie. Pół godziny po wyjęciu ów bolka. Zaliczyłem potężne boleniowe puste branie. Ryba spięła się i zostawiła tylko po sobie zburzoną powierzchnie wody (bardzo denerwujące są takie momenty na zawodach). Im później tym wiatr silniejszy i zaczęło padać. Koło południa wyjąłem z warkocza bolenia, któremu do wymiaru brakowało dosłownie kilku milimetrów. Te kilka milimetrów więcej i byłbym na o wiele wyższej pozycji w tych zawodach. Ostatnie dwie godziny zawodów to już paskudna pogoda z silnym wiatrem i przelotnymi opadami deszczu. Dałem spokój sobie z bolkami i zacząłem łowić okonie na paprochy z 2,5 gramową główką. Dla zdobycia chociaż kilku dodatkowych punktów, bo dostanie się na podium było już nieosiągalne. Straciłem szanse tym dużym boleniem, który nie zaciął się i tym drugim, któremu zabrakło minimalnie do wymiaru. Okonie brały bardzo dobrze tylko, że jakoś nie wiem jak to możliwe, ale wymiar na zawodach to 20cm, a łowione przeze mnie ryby miały prawie wszystkie długość 19,5cm. Tylko trzy okonie były powyżej wymiaru i dały mi kilka punktów. Najlepsze wyniki miałem na żółte "portki" firmy Mann's. W sumie w ciągu 2 godzin złowiłem około 30 okonków. Tak z grubsza wyglądał mój dość pechowy start na tej imprezie spinningowej. Zająłem odległe 14 miejsce, ale za to zdobyłem dużo punktów do klasyfikacji Grand Prix i nadal pewnie zajmuje pierwsze miejsce. To najważniejsze dla mnie. Za dwa tygodnie ostatnie zawody spinningowe w okręgu, na których wszystko rozstrzygnie się. Mocno liczę na utrzymanie się na pozycji lidera w Grand Prix.
...
Moja karta mogłaby lepiej wyglądać.

Najlepsza trójka na tych zawodach. Tym razem nie załapałem się do zdjęcia.
Mogłyby takie cały czas brać...


Po ostatnich zawodach podsumowałem kol. Krzysztofa Kowalewicza, który pomimo, że nie ma doświadczenia w startach w zawodach spinningowych. To jednak od początku sezonu osiąga bardzo dobre wyniki i tak jak podejrzewałem, w Krośnie Odrzańskim także zajął wysokie 2 miejsce! Jest najgroźniejszym moim konkurentem, który ma największe szanse zwinąć mi nagrodę za GP sprzed nosa, ale to już okaże się na kolejnych zawodach, które kończą tegoroczną rywalizację w okręgu.
...
Kol. Krzysztof Kowalewicz z pucharem za 2 miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz