piątek, 30 września 2016

Odra w Kłopocie i próby złowienia sandacza.

Wypad nad Odrę w okolicach miejscowości Kłopot, nie należał do udanych. Pogoda była zdecydowanie "za ładna" na odrzańskie drapieżniki. Pojechałem z kolegą Piotrem na to łowisko, który tak jak był nastawiony na szczupaki i sandacze oraz okonie. Bezchmurne niebo, chwilami delikatny wietrzyk i wyjątkowo wysoka temperatura jak na koniec września, a stan Odry delikatnie podwyższony. Ja przez około 6 godzin głównie cięższego sandaczowego spinningowania oraz wykonywaniu "kontrolnych" rzutów za szczupakiem. Muszę przyznać się, że miałem tylko kilka delikatnych skubnięć w gumę i nic nie złowiłem. Niestety i takie dni zdarzają się. Piszę o tym, bo prowadząc ten blog wędkarski. Postanowiłem sobie chociaż w kilku zdaniach opisywać każdą wyprawę wędkarską, także te zakończone fiaskiem. Próbowałem przechytrzyć "mętnookie" na wszelkie sposoby i najwyraźniej przez cały dzień coś źle robiłem. Za to kolega Piotrek ze swoimi obrotówkami i średniej wielkości przynętami gumowymi. Przechytrzył 7 okoni z czego trzy były już takich dość przyzwoitych rozmiarów jak na Odrę oraz jednego małego szczupaczka. Jakby ten dzień nad wodą był traktowany jako zawody wędkarskie. To zdecydowanie przegrałbym z nim. Nie ma co łamać się i następnym razem pewnie już lepiej będzie. Zbliża się najlepsza pora na duże szczupaki, okonie i sandacze. Szczęście w końcu musi mi dopisać, a o tym będzie można przeczytać na moim blogu.
...

Lato tej jesieni i Kol. Piotrek próbujący "dowalić mi" jakąś dużą rybą na koniec dzisiejszego łowienia.

3 komentarze:

  1. E tam, każdy z nas czasami zeruje. Tak naprawdę wypadów gdzie jesteśmy w pełni zadowoleni jest dość niewiele. Ludzie po prostu pokazują same piękne ryby, a nie wspominają o tym, ile czasu spędzili bez brania, bądź łowiąc ryby małe i stąd często fałszywy obraz wędkarstwa. Potem wielu młodych adeptów się zniechęca, że nie ma od razu efektów.

    Abstrahując od rybnych łowisk zagranicznych z przewodnikami ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się z Tobą w 100%, bo wędkarstwo jednak na naszych rodzimych wodach. Zazwyczaj uczy pokory, a spinningista musi liczyć się z tym, że są dni gdy nie biorą.

    OdpowiedzUsuń